Bleach Centrum
Gra Forumowa
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Bleach Centrum Strona Główna
->
Pole Pustych
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Administracja
----------------
Regulamin
Jak grać?
Przyjęcia
Skargi lub błędy
Konkursy i inne
Encyklopedia
----------------
Kompedium
Magia Demoniczna
Shinigami
----------------
Okolice Społeczności
Akademia
Centrum Społeczności
Dzielnice Mieszkalne
Pole Treningowe
Siedziba Klanów
Sala Zebrań 13 Kapitanów
13 Oddziałów Obronnych
Arrancarzy
----------------
Okolice Hueco Mundo
Komnata Hougyoku
Centrum Las Noches
Sale Mieszkalne
Sala Treningowa
Pokój Narad Espady
Vizardzi
----------------
Kryjówka Vizardów
Pole Pustych
Jadalnia
Sale Mieszkalne
Pole Treningowe
Sala Narad
Świat Żywych
----------------
Szkoła
Centrum Miasta
Domy
Sala Treningowa
Sklep Urahary
Inne Okolice
----------------
Las Pustych
Droga do Hueco Mundo
Droga do Społeczności Dusz
Stare Osady i Wioski
Hyde Park
----------------
Rozrywka
FAN
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Dalother
Wysłany: Nie 10:01, 24 Lut 2008
Temat postu:
Dalother wyszedł na zewnątrz i patrzył w niebo. Było pełno gwiazd, mimo to nie chciało mu się dzisiaj trenować oraz opiekować się uczniem. Postanowił pójść na miasto gdzie dowiedziałby się nowych wiadomości oraz kupiłby coś do jedzenia na jutro. W mieście nie było ludzi, pustki, ponieważ była gdzieś 1 w nocy. Dalother szedł z rękami w kieszeniach przez długą aleje, która miała go doprowadzić do parku. Nagle przed jego oczami coś szybko walnęło w ziemię. Dalother szybko wskoczył na górkę i schował się za drzewem, by najpierw sprawdzić kto to jest. Przed jego oczami wyłonił się Shinigami z wielkim Zanpaktou. Dalother wiedział, że jest to zwykły Shinigami, ale nadal nie brakło ostrożności. Podszedł do Shinigami powolnym krokiem.
Hmm... Osobę taką jak ty widzi się rzadko w takim parku jak ten. Mimo, że zniszczyłeś moją ulubioną drogę to nie mam do ciebie żalu
- powiedział Dalother i szedł dalej. Shinigami popatrzył na niego.
Nie jestem zwykłym Shinigami. Nie jestem już nawet Shinigami. Mimo to ty zaraz zginiesz, a raczej tego byś nie chciał. Rzadko się widzi osoby, które widzą mnie, czyli na pewno masz dużo energii duchowej, która zaraz będzie należała do mnie
- powiedział Shinigami i rzucił się na Dalothera. Dalother zrobił unik, ale nie szedł dalej, wiedział, że trzeba będzie powstrzymać tego niby Shinigami. Wyciągnął Zanpaktou, po którym Shinigami otworzył szerzej oczy, bo był zdumiony tym, że on ma tą katanę. Dalother wyzwolił trochę swojej energii duchowej, po której Shinigami był zdezorientowany. Wtedy Dalother szybko podbiegł do niego i wbił mu Zanpaktou w serce. Dalother wiedział, że ten Shinigami jest zbyt słaby na niego, ale co on robił w takim miejscu? Dalother nie rozumiał tego, ale czas już było wracać, bo zaraz będzie świt. Dalother wrócił do swojej "piwniczki", czyli wielkiego pola treningowego gdzie usiadł na kamieniu i dalej rozmyślał.
Adachi
Wysłany: Sob 23:56, 23 Lut 2008
Temat postu:
Jednak nie chciałem się poddawać pobiegłem za Dalotherem. Kiedy dobiegłem na miejsce Dalother leżał na kamieniu i nucił dziwną piosenkę, Zapytałem:
Co tam nucisz mój mistrzu?
jednak on nie odpowiedział. Usiadłem koło niego i zapytałem:
Kiedy kolejny trening?
On znowu nie odpowiedział. Wstał z kamienia i pobiegł na sale treningową. Poszedłem załamany do domu wyspać się przed następnym treningiem.
Dalother
Wysłany: Sob 20:11, 23 Lut 2008
Temat postu:
Dalother szedł w stronę lasu. Jeszcze raz chciał zobaczyć miejsce gdzie czuł się bardzo spokojnie i dobrze. Po chwili podszedł do kamienia i rozłupał go na kawałki swoim Zanpaktou. Chciał sprawdzić swoją siłę, bowiem myślał, że słabnie. Usiadł na kamieniu obok i zaczął rozmyślać...
Adachi
Wysłany: Sob 20:07, 23 Lut 2008
Temat postu:
Po dwóch dniach wyszedłem ze szpitala czułem się o wiele lepiej. Poszedłem do opiekuna i poprosiłem o kolejny trening lecz on odpowiedział
Jeszcze nie czas.
. Wyśmiałem go, lecz on nic nie powiedział wyskoczył przez okno i poszedł w stronę lasu.
Dalother
Wysłany: Sob 19:54, 23 Lut 2008
Temat postu:
Dalotherowi maska dawała zbyt dużo mocy, więc ataki nie były tak łatwo odpierane przez Adachiego. Po chwili Dalother chciał wypróbować czy jeszcze jest w stanie uderzyć przeciwnika, że padnie na ziemie i nie będzie mógł wstać. Trafił Adachiego, a ten upadł na ziemie i nie wstał. Dalother wycofał maskę i podniósł Adachiego oraz postawił go na skałach. Widział jego rany, lecz nie interesował się nimi. Kazał Adachiemu iść do lekarza i kazał powiedzieć mu, że jak się lekarz spyta gdzie dostał takich ran to powiedzieć, że napadli go chuligani. Dalother wrócił do dojo gdzie samotnie trenował oraz czekał na powrót ucznia ze szpitala.
Adachi
Wysłany: Sob 19:34, 23 Lut 2008
Temat postu:
Broniłem się żeby nie dostać za mocno. Po chwili kiedy uciekłem trochę dalej spróbowałem zrobić to samo zaklęcie jednak się nie udało po 20 minutach znowu próbowałem ale tym razem się udało pojawiła mi się na twarzy maska światła pustego zaczełem bić dalothera lecz nic mu nierobiłem on się bronił. Biłem z bardzo dużą prędkością lecz po treningu nie mogłem się ruszać miałem zakwasy i musiałem jechać do lekarza ponieważ ból był nie do zniesienia!
Dalother
Wysłany: Sob 19:27, 23 Lut 2008
Temat postu:
Dalother zauważył, że jego uczeń wstał i już czuje się lepiej. Teraz forma treningu będzie inna, lecz łagodniejsza niż walka z Pustym.
Widzę, że już się wyspałeś. Dobra robota, zniszczyłeś pustego w sobie. Teraz możesz zawładnąć jego mocą. Każdy pusty ma swoją maskę, teraz nauczysz się jak ją przywoływać. Używaj jej tylko w wielkich wypadkach, ponieważ dla takiego jak ty skończy się to wielkim zmęczeniem. Na razie jeżeli nie umiesz używać jego mocy to po prostu jej nie używaj. Wyjątek stanowi teraźniejszy trening. Uwaga! Słuchaj mnie uważnie, bo nie będę się powtarzał albo najlepiej zobacz jak ja to robię.
- Dalother zasłonił twarz jedną ręką, a po chwili na jego głowie pojawiła się biała maska z czerwonymi paskami w górnej części. Wyglądała tak jak by po masce przejechały pazury z krwią. Dalother popatrzył na swojego ucznia i zaczął go atakować, lecz powoli żeby uczeń nadążył i żeby nie otrzymał zbyt wielkich obrażeń.
Adachi zyskuje 80 EXP za uporanie się z pustym wewnątrz...
Dalother zyskuje 60 EXP za uporanie się z pustym z zewnątrz...
Adachi
Wysłany: Sob 19:09, 23 Lut 2008
Temat postu:
Po 50 minutach spania wstałem nie wiedziałem co sie działo, nie pamiętałem żadnych zdażeń z przed 4 godzin. Jednak wiedziałem że pokonałem pustego od tamtego czasu mam nowy miecz i dobrze mi z nim.
Dalother
Wysłany: Sob 17:59, 23 Lut 2008
Temat postu:
Pusty zaczął uciekać wgłąb ciemności, lecz po chwili stanął i zaczął się znów śmiać. Ruszył znów na Adachiego z jeszcze potężniejszą mocą. Adachi nie chciał się poddać i też ruszył na Hollowa. Na zewnątrz pusty też ruszył, lecz był słabszy niż wcześniej oraz był wolniejszy. Zostało niecałe 5 minut i Dalother będzie musiał zniszczyć Adachiego. Wewnątrz Adachi z Pustym biegli na siebie, obydwaj z nowymi Zanpaktou. Po chwili obydwaj walnęli w siebie. Początkowo stali jeszcze obok siebie, ale za 3 sekundy z Adachiego zaczęła lecieć bardzo wielka krew. Pusty zaczął się śmiać, myślał, że pokonał słabego przeciwnika, lecz sam począł znikać. Adachi upadł na ziemię i zobaczył jeszcze na znikającego pustego. Hollow po chwili zobaczył, że znika i próbował uciec, ale niestety znikł już na dobre. Na zewnątrz skorupa pustego puściła, a z niej wyłoniła się postać Adachiego. Dalother uśmiechnął się i podszedł do zmęczonego chłopca. Odtąd Adachi był już Vizardem i każda jego myśl nie należała już do pustego, lecz do jego samego. Niestety są konsekwencje tego, że Adachi uzyskał moc pustego. Tym razem będzie miał cięższy trening niż kiedykolwiek ktoś miał. Dalother położył Adachiego na skale i wyciągnął wodę. Napił się po czym czekał, aż Adachi się obudzi.
Adachi
Wysłany: Sob 17:46, 23 Lut 2008
Temat postu:
Nie mogłem uwierzyć że taka moc jak ma Hollow istnieje! Jednak nie poddawałem się i walczyłem dalej łapałem wszystko co miałem pod ręką i rzucałem tym w Pustego! Jednak po kilku minutach zobaczyłem że w ręcę pojawia mi się miecz taki sam jak mój tylko miał ognistą powłokę na sobie był o wiele potężniejszy od normalnego zaczełem bić z całej siły i raniłem pustego ale tylko lekko. Wreszcie się bardzo zdenerwowałem uwolniłem mojego starego ducha i stałem się owiele potężniejszy czułem się wspaniale jak nowo narodzony zaczełem bic z kilku Shinkai na raz i raniłem pustego coraz bardziej. Bo 5 minutach nie miałem siły tak jak pusty ruszyliśmy na siebie razem i uderzyliśmy z całej siły jaka w sobie mieliśmy! Pusty odleciał nie wstawał schowałem miecz do schowka i próbowałem uciec jednak nie chciałem się poddawać!
Dalother
Wysłany: Sob 17:38, 23 Lut 2008
Temat postu:
Pusty używał tych samych technik co jego przeciwnik. Adachi nie miał szans z takim przeciwnikiem. Nic nie poćwiczył przed tą walką. Miał czas się wycofać i powiedzieć Dalotherowi, że jest jeszcze nie gotowy, ale nie zrobił tego. Dalother mimo tego, że minęło 20 minut nie zmęczył się i dalej walczył z pustym na zewnątrz. Wiedział, że walkę w środku wygrywa Hollow, ale wierzył, że Adachiemu uda się pokonać przeciwnika. Hollow w wewnątrz i na zewnątrz walił Shinkai. Adachi nie mógł sobie poradzić z atakami i oberwał. Upadł na ziemię, ale szybko się podniósł. Dalother uwolnił Zanpaktou do Shinkai, wiedział, że nie może atakować pustego, bo zniszczy wtedy Adachiego, więc walnął pustego raz Shinkai. Wewnątrz Pusty także oberwał, ale oberwał także Adachi. Dalother trafił na szczęście pod sercem, a nie w serce, więc za bardzo nie ucierpieli. Pusty wstał i podbiegł do Adachiego oraz dotchnął jego miecz. Po chwili miecz robił się cały biały i znikł z ręki Adachiego. Adachi nie wiedział co poczynić i patrzył tylko na śmiejącego się niedaleko niego Hollowa. Dalother bronił się jak mógł, ale niestety zostało mu tylko 30 minut. Później będzie musiał zniszczyć Adachiego oraz Hollowa siedzącego w nim.
Adachi
Wysłany: Sob 17:31, 23 Lut 2008
Temat postu:
Kiedy upadłem na ziemie poczułem dziwny ból w okolicach rąk tak jak by ugryzienie. Ból był niedozniesienia ciągle bardziej bolało jednak nie poddawałem się i wstałem jednak czułem się jak w śnie nie wiedziałem co jest grane. Rozglądnełem się wokół siebie i zobaczyłem ciemnego człowieka ubranego tak samo jak ja. Nieznajomy podniósł głowę i wyglądał zupełnie jak ja! Walka się zaczeła, pusty rzucał się na mnie ja się nie broniłem ponieważ był za szybki, chwilę później zobaczyłem że leżę na ziemi jednak wstałem. Użyłem techniki Zanpaktou lecz pusty się obronił Uzyłem znowu tej samej techniki ale tym razem trafiłem pustego. On Upadł na ziemie i powiedział:
Co jest chłopcze? Co tak słabo HaHaHa
zdenerwowałem się i zaczełem bić z całej siły jak najszybciej mogłem jednak szybko się zmęczyłem i mogłem robić tylko uniki.
Dalother
Wysłany: Sob 17:09, 23 Lut 2008
Temat postu:
Dalother patrzył na nowego ucznia krzywym wzrokiem, ponieważ nie była to osoba, która wyglądała na to, że ma Hollow'a w sobie. Miał nadzieję, że nie jest to Shinigami, który chcę go wyeliminować. Widać było, że jego uczeń jest starszy od niego, ale na pewno nie opanował pustego do perfekcji. Wstał z kamienia i z każdej strony patrzył na nowego ucznia.
Więc chciałbyś być Vizardem, ta? Trudna będzie to droga. Jeśli nie uda ci się zwyciężyć z pustym wewnątrz ciebie to będę zmuszony ciebie zniszczyć. Zgadzasz się na wszystkie konsekwencje?
- Zapytał Dalother, ale nie czekając na odpowiedź pognał przed siebie. Zatrzymał się dopiero przy wielkim pustym terenie. Miało to wzór pola treningowego lub ziemnej areny. Miał nadzieje, że chłopak przezwycięży pustego. Kazał chłopakowi zejść na dół. Kiedy już zszedł wyciągnął zwój i zaczął wypowiadać zaklęcie. Po chwili chłopak upadł na ziemie i pogrążył się w dzikim śnie. W środku miał przezwyciężyć pustego. Na zewnątrz pusty już zaczął się wylęgiwać. Dalother wyjął swojego Zapnaktou i zszedł na dół broniąc się przed atakami pustego.
Adachi
Wysłany: Sob 17:01, 23 Lut 2008
Temat postu:
Obudziłem się około godziny 6.00. Spojrzałem na zegarek i zobaczyłem że mam pół godziny na dojście do opiekuna. Wstałem szybko z łożka i poszedłem się umyć i ubrać. Kiedy już się ubrałem wyszedłem z domu i poszedłem lasem do opiekuna. W lesie czekało dużo niebespieczeństw lecz ja próbowałem przezwyciężyć strach. Byłem już na końcu drogi kiedy nagle zza krzaków wyleciał młody chłopak który najwyraźniej chciał mnie pobić.
HaHaHa Giniesz chłopcze
- powiedział nieznajomy, jednak ja go niesłuchałem i poszedłem dalej... Po kilku minutach nieznajomy rzucił się na mnie i chciał mnie związać sznurem, jednak ja sie nie dałem. Rzuciłem go na ziemie i związałem mu ręcę i nogi żeby nie mógł się ruszać. Po kilku minutach byłem u opiekuna. Patrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
Dalother
Wysłany: Sob 16:44, 23 Lut 2008
Temat postu: Członek 1
Koło kryjówki nikt dzisiaj nie przechodził. Dalother czekał na nowego ucznia, który chciałby stać się Vizardem. Wiedział, że jego uczeń na pewno nie kontroluje jeszcze pustego w sobie, więc przygotował się na wszystkie trudności. Wiedział, że ma 60 minut na to, żeby rozgromić pustego w sobie. Inaczej będzie musiał go zabić. Wietrzyk wiał leciutko i miło było go czuć jak siedziało się na skale i czekała jak przyjdzie jego nowy uczeń - Pół Hollow.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin